Myślęcinek

Dzisiaj odkryłam nowe miejsce. Wybieg dla psów w Myślęcinku. Pan był chyba trochę rozczarowany rozmiarem, bo patrząc na zdjęcia w komputerze myślał, że będzie to coś większego. Powiedział jednak, że najważniejsze jest to że teren ogrodzony i z podwójną bramką. Chyba wiem co miał na myśli, ale przecież nie musiał mnie uczyć jak działa klamka 😉 Skoro nauczył, to chyba nie powinien dziwić się, że korzystam z tego gdy mam potrzebę ?

Było pusto, więc zapoznałam się z placem. Kładka\równoważnia – fajna, ale ponieważ jest samotna, a nie w jakimś torze, więc szybko znudziła mi się.

mysl_ (2)mysl_ (1)

Znajdując kupę na placu zdziwiłam się podwójnie. Po pierwsze, że kolega załatwił się w miejscu zabawy, a po drugie, że jego pani\pan nie sprzątnęli po nim. Stoi tam kosz, więc to żaden problem. Mój Pan zawsze po mnie sprząta, nawet jeśli nikogo nie ma w pobliżu. Dzisiaj z uśmiechem wspomina jak prawie 20 lat temu patrzyli na niego i pukali się w czoło, że zbiera kupę po psie. Teraz to już staje się normą, ale jeszcze nie dla wszystkich, co niestety widać.

Pan porzucał mi piłeczkę, więc byłam już trochę zmęczona gdy zjawiły się dwa labki: czekoladka i czarny. Poganialiśmy się trochę.

mysl_ (8)

mysl_ (6)mysl_ (7)mysl_ (3)mysl_ (5)Czarnego trochę poniosło w zabawie i jego pan wziął go na smycz. To był koniec biegania. Mój Pan stwierdził, że już jestem zmęczona, napoił mnie i zabrał z placu. Morał z tego, że aby zabawa była udana wszyscy muszą cieszyć się nią i bawić się wspólnie. Jak kogoś ponosi to zabawa kończy się.