Smaki w przeszłości – cz. 3

festyn-5Drogowskaz „Piwo grzane” usiłował skierować nas na manowce. Próbowałam wywąchać czy smakowało by mi. Jednak Pan stwierdził, że za gorąco jest aby jeszcze dogrzewać się grzanym piwem, a poza tym alkohol nie jest dla psów ani dla kierowców. Poszliśmy więc dalej w kierunku zielonego namiotu od którego dolatywały zapachy … aż łapę lizać, bo nad ogniem piekła się szynka…

festyn-6

Szynka była wspaniała ! Tłuszczyk i skórka, których nie chciała Ela dostały się mnie 🙂 Eh… do tej pory wspominam ich smak !

festyn-7

Jednak to co powaliło smakiem mojego Pana to … kiszony śledź !

festyn-8

festyn-9

Pan podzielił się nim ze mną, więc mogę podzielić się wrażeniami 😉

festyn-10

festyn-11

festyn-12

Wbrew obiegowym opiniom o jego „aromatyczności” ten był bardzo smaczny. Delikatny… Poezja, jak powiedział mój Pan. W pełni podzielam jego zdanie. Też mi bardzo smakował !

Smaki w przeszłości – cz. 2

Nie udało się nam popróbować wszystkiego. Część potraw jeszcze nie była gotowa. A części już nie było. Nie zawsze dlatego, że zostały rozdzielone między zwiedzających…

festyn-3
… Pani z neolitu przepraszała, że nie może poczęstować mięsem. A to dlatego, że z dziury w ziemi będącej wędzarnią ktoś … ukradł je ! Nie słyszałam niestety aby komuś na Festynie mięso kością w gardle stanęło – a powinno ! Przypuszczam, że mięso ukradł jakiś głodny fanatyk odchudzania, bo uwierzył, że „kradzione nie tuczy”…

festyn-4Ponieważ Biskupin leży nad jeziorem pociągnęłam tam Pana. Chciałam ukradzione mięso zastąpić kaczką albo rybą. Pan chyba jednak nie zrozumiał mojego spojrzenia …

festyn-4-1

… i odciągnął mnie od jeziora. Niestety ! A chciałam połączyć przyjemne z pożytecznym 😉

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ! Poszliśmy do namiotu z kuchnią celtycką…

cdn.

Smaki w przeszłości – cz. 1

W sobotę byliśmy w Biskupinie gdzie jeszcze odbywał się XXI Festyn Archeologiczny. Pan był na którymś z pierwszych i wciąż wspomina jedną z atrakcji: kąpiel w balii z łaziebną. Był rozczarowany, że teraz nie było łaziebnej a i obecna balia była malutka. Tamta podobno przypominała ogromną bekę w której mieściło się swobodnie 4-5 osób 🙂 Jednak głównym powodem dla którego Pan z chęcią znów przyjechał na Festyn była jego tematyka „Smaki w przeszłości”.

festyn-plakat

Wierni Czytelnicy mojego bloga pamiętają zapewne, że Pan lubi gotować. A ja mu czasem pomagam: a to znaleźć grzyby, a to pilnuję gołąbków, a i pierniki beze mnie nie byłyby takie ładne 😉 Lubię towarzyszyć Panu w kuchni, bo zawsze coś mi kapnie 🙂 Sama też więc z chęcią towarzyszyłam Panu oraz Eli dzięki której mogę wzbogacić moją opowieść zdjęciami. Przekroczyliśmy więc bramę wejściową… festyn-wejście

Muzeum w Biskupinie zajmuje dużą powierzchnię. Panu potrzebne były drogowskazy, mnie wystarczył mój nos, co doskonale widać na zdjęciu 🙂

festyn-1

Zaczęliśmy zwiedzanie od kuchni rycerskiej…

festyn-2

przez podpłomyki…

190920151616

Jak dla mnie to jest paskudztwo: przypalona mąka z wodą – nie poprawiła smaku nawet sól, którą lubię – nie tknęłam. Pan zjadł bo lubi próbować różne potrawy, ale też bez zachwytu. Jednak ludzie kiedyś to jedli – zanim wymyślono chleb.

cdn.

 

Ostatni weekend lata – Pałuki

Ostatni weekend kalendarzowego lata spędziliśmy z Panem na Pałukach. Dużo widziałam i mam dużo wrażeń. Ciekawsze przeżycia opiszę w kolejnych wpisach. Teraz tylko zdjęciowy kolaż.

paluki1