Wczoraj na popołudniowym spacerze natknęłam się na kolczastego. Spotykałam już takich wcześniej. Jednak zwykle na spacerze późnym wieczorem. Przeważnie w trawach przy ścieżkach. A raz nawet na chodniku przy kamienicy – w pomarańczowym świetle sodowej lampy na pierwszy rzut oka dla Pana wyglądał jak kupka …. kupy. Ale mój nos nie dał się oszukać ! Pan odwoływał mnie od niego. Ale nie posłuchałam. Wtedy po raz pierwszy przekonałam się, że to co Pan nazywa jeżem można tylko wąchać. Dotykanie jest bolesne 🙁
Tym razem spotkałam go w dzień. Przyjrzałam się więc kolczastemu nie tylko nosem, ale i oczami. Oczywiście zachowując ostrożność. Śmieszny ma ten szpiczasty, zakończony kulką nos ! Pilnowałam go gdy zwinął się w kulkę, ale w końcu pozwoliłam wdrapać się na krawężnik i odejść. Jak to było zobaczcie sami..