Jestem skromną suką. Jednak gdy Pan robiąc zdjęcie powiedział, że na pomniku są teraz 4 Gracje zrobiło mi się przyjemnie. Porównanie do bogini wdzięku i piękna, to komplement, że ho ho ! Chyba Pan mnie lubi. Ja jego zresztą też, ale sza.
Drzewo
Galeria
Ta galeria zawiera 5 zdjęć.
Na spacerach widzę wiele ciekawostek na które ludzie zwykle nie zwracają uwagi. Gdyby to drzewo mogło mówić, to usłyszeli byśmy zapewne barwną historię. Jego wygląd mówi jak wiele przeszło i jak silny jest instynkt przetrwania. Najważniejsze to nie poddawać się … Czytaj dalej
Bydgoszcz Buskers Festival
Po dzisiejszym pływaniu pobiegliśmy na bulwar i na Mostową. W centrum Bydgoszczy na ulicach zamieszanie. Trwają VI Międzynarodowe Spotkania Artystów Ulicznych (Buskers Festival). Pan uważa, że to doskonała sposobność przyzwyczajania mnie do dużych skupisk dziwnych ludzi. Częściowo ma rację. Ruch artystów zwraca moją uwagę lecz głośna muzyka trochę odstrasza. Ale Pan nie zmusza mnie i nie obserwujemy zbyt długo.
Japoński zespół Ojarus z pantomimą.
Więcej o Festiwalu:
– po polsku: http://www.buskersfestival.bydgoszcz.com/polski2013/index.html
– po angielsku ( english ): http://www.buskersfestival.bydgoszcz.com/english2013/index.html
Nalot
Spacery to czas gdy w każdej chwili może zdarzyć się coś niezwykłego. Ostatnio pływając przeżyłam … nalot. Jakieś ptaszysko chyba nigdy nie widziało pływającego Iryska, bo kilka razy przelatywało nade mną…
Psy przecież pływają, prawda ? Co jest więc takiego dziwnego, że Irysek pływa ? Czyżbym nie była takim zwyczajnym psem… ?
Znalezione na Facebooku
Irysek
Obrazek
Spotkanie z kotem
Galeria
Ta galeria zawiera 15 zdjęć.
Na porannym spacerze, po raz drugi w tym samym miejscu, spotkałam coś, co Pan nazywa kotem. Stanął zjeżony na środku ścieżki chcąc chyba mnie wystraszyć. Jestem ostrożna, ale i ciekawska. Pan jednak nie pozwolił mi podejść zbyt blisko. Próbowałam więc … Czytaj dalej
Koledzy ?
Obrazek
W internecie można znaleźć różne dziwne rzeczy. Pan znalazł „dowodne psy”. Ja tam się do takich „kolegów” nie przyznaję !
Łuczniczka
Dość często biegam z Panem koło Opery Nova. I choć zauważyłam nową rzecz już dawno, to nie zainteresowała mnie swoim zapachem. Wygląda jakoś dziwnie, taka poskręcana i zmienia kolor w słońcu, więc wolałam trzymać się z daleka. Pana chyba też nie zainteresowała szczególnie, bo jakoś nie skręcał w jej kierunku.
Dopiero w majowy weekend obejrzeliśmy sobie dokładnie to co Pan nazwał karykaturą łuczniczki.
Stojąc na placu przed Operą strzela w kierunku Opery Nova (sic !). Zwykle strzela się do nieprzyjaciół. Czyżby łuczniczka nie lubiła muzyki poważnej ? 😉
Trzeba było jakoś odróżnić się od oryginału, ale dlaczego kosztem klasycznych proporcji ciała ? Dziwne też jest to wygięcie ciała i spadająca z kuli (ziemskiej ?) postać. Czy to symbol polsko-polskiej zaciętości – ustrzelić przeciwnika za wszelką cenę ? A może to alegoria chwiejności naszych pokręconych i niepewnych czasów ? Niech każdy wymyśli sobie własną symbolikę. Tylko czy jest to dobra realizacja intencji wypisanych na tabliczce pamiątkowej ? Ja wątpię. Ktoś jednak miał inne zdanie. I tak uczcił 100 rocznicę.
Pewnie z czasem jak wieża Eiffla w Paryżu – też na początku krytykowana – wrośnie w krajobraz miasta i stanie się jego nieodłącznym elementem. Na pewno zaś – tak jak dla nas z Panem dzisiaj – nowa Łuczniczka jest pretekstem spaceru do Parku im. Jana Kochanowskiego i obejrzenia oryginału.
Rzeczywiście nie ma porównania. Klasyczna postać o pięknej rzeźbie ciała i proporcjach zostaje w pamięci od razu. Patyna czasu dodaje jej szlachetności. Nic dziwnego, że stała się symbolem miasta Bydgoszczy.
Potwór
Na spacerach Pan pozwala mi węszyć. Zna psy i wie, że skupienie na węszeniu zużywa sporo energii. Z takiego krótkiego spaceru wracam szczęśliwa i zmęczona jakbym przeszła parę kilometrów. Węszyłam więc jak zwykle gdy …
Mijaliśmy z Panem jakieś nogi, kiedy poczułam nowy zapach gdzieś z góry. Podnoszę łeb i widzę: na 2 nogach i tułowiu wędrują 2 głowy – potwór ! A z 2 głów 4 oczy zaczęły się we mnie wpatrywać. Zamarłam na chwilę aby uspokoić sytuację, ale oczy nadal wpatrywały się, a jedne robiły się coraz większe. Potwór przestraszył się mnie czy chce atakować ? Dwie głowy, dwie szczęki, to dawało potworowi przewagę. Miałam luźną smycz, więc wolałam nie sprawdzać jego intencji na sobie i ostrzegawczo szczeknęłam odskakując na bezpieczną odległość. Pan starał się uspokoić mnie. Czułam, że nie bał się potwora. Pewnie widział go już wcześniej. Ale dla mnie to był pierwszy raz i nie mogłam pohamować emocji.
Dopiero później przy innej okazji okazało się, że takie potwory powstają gdy duży człowiek bierze małego człowieka do góry i obejmuje go mocno. Dzisiaj już nie boję się tych „potworów”, a nawet cieszę się, że mali ludzie są zabierani z mojego poziomu. O ile zachowanie dużego człowieka zwykle jest przewidywalne, to zachowanie małego człowieka zawsze jest zagadką i zaskoczeniem, szczególnie gdy spotykamy się pierwszy raz. To temat rzeka, a dzisiaj znów dużo pływałam i jestem zmęczona. Wrócę więc do niego później.